Nazywam się Kyle i prawie popełniłem samobójstwo, kiedy miałem siedemnaście lat - ale zamiast tego zabiłem innego człowieka. Możesz założyć, że opowiadałem swoją historię z celi więziennej przez ostatnie kilka lat, że mam rodziców, którzy się mnie bardzo wstydzą, lub że nigdy nie będę w stanie uzyskać odpowiedniego uścisku ani wyboru kariery w moim życiu i jestem po prostu gnije. W tej sytuacji tak jednak nie jest. Opowiadam swoją historię z dobrze oświetlonej powierzchni biurowej we własnym domu, którą zbudowałem na podstawie własnego sukcesu. Opowiadam jednak swoją historię, ponieważ się boję.

W wieku siedemnastu lat byłem świeżo upieczonym liceum z najlepszą przyjaciółką o imieniu Amelia, która była moja od czasów gimnazjum. Ciągle prześladowani faktem, że nasza przyjaźń jest „więcej” niż jedna i dorastamy razem w najbardziej niezręczny sposób, nadal widujemy się coraz bardziej, aż do momentu, w którym nawet nasi rodzice wiedzieli o sobie wszystko i sklasyfikowali nas jako „nierozłącznych”. W Amelii było coś, co zawsze wywoływało uśmiech na mojej twarzy; od sposobu, w jaki była w stanie żartować w każdej sytuacji, po sposób, w jaki była moim ramieniem, by płakać podczas moich najgorszych chwil dorastania.

Przypuszczam, że właśnie dlatego zaskoczyła mnie Amelia, a nie ja. Chociaż z pewnością była to przyczyna mojego własnego upadku.



Było to dość powolne i stopniowe, chociaż znaki nie zawsze były dla mnie jak obolały kciuk. Początkowo zaczęła się od jej ulubionej ciotki, która zmarła. Po pogrzebie rzadko widywał się uśmiech na jej twarzy, ale znałem jej mechanizmy radzenia sobie i że będzie to trudna jazda przez ten. Kilka miesięcy później jej pięcioletni szczeniak wybiegł na środek autostrady i zgniotł się jak pluskwa na wycieraczce przedniej szyby. Zdystansowała się w najgorszy sposób, zaczynając od unikania wyznaczonych wieczorów filmowych, a kończąc na odmawianiu moich rozmów telefonicznych w najdziwniejszy sposób. Nastroje głęboko na mnie wpłynęły w sposób trudny do wyjaśnienia, ale zauważalny przez innych. I w depresję oboje upadaliśmy i upadaliśmy coraz bardziej.

Pewnego dnia po wielu mylących złamaniach serca i udrękach Amelia pojawiła się u moich progów, a raczej weszła do mojej sypialni zombie do reszty świata. Powiedziała, że ​​w końcu to zrobiła i zaczęła wędrować, a kiedy ją wystarczająco uspokoiłem, wyjaśniła, że ​​napisała notatkę samobójczą. Opadła mi w ramiona i powiedziała, że ​​myśli, że zrobi to tej nocy, w końcu skończy to wszystko, weź pigułki i pozwoli rodzicom odnaleźć swoje ciało. Powiedziała, że ​​wspomniała o mnie i o wszystkich wspaniałych chwilach, które spędziliśmy razem, i że to ja utrzymywałem ją najdłużej, ale nikt nie może zastąpić innych brakujących rzeczy. Moje serce rozpadło się na kawałki i przez ułamek sekundy przyszedł mi do głowy najbardziej szalony pomysł, gdy zastanawiałem się nad kilkoma ostatnimi tygodniami. Jak samotny się czułem i jak bezużyteczne było to wszystko.

tata pieprzy córeczkę

„Zrobię to z tobą”, wyszeptałem, przytulając ją bliżej siebie. Poczułem, jak porusza głową, jakby próbowała się wyprostować, jakby myślała, że ​​mnie usłyszała.



'Zrób to'? - zapytała, sugerując dokładnie, co miałem na myśli.

„Nie żyję tym życiem bez ciebie”, odpowiedziałem. Ostatnie lata wróciły do ​​mnie i jak odległe były rzeczy między moimi rodzicami a mną. Starszy brat, który zrobił z siebie coś wielkiego i zawsze był ich dumą i radością. Mój brak wiedzy ze szkół wyższych i uświadomienie sobie, że nie dostałem ocen, nigdy nie pozwolą mi odejść. A teraz tracę mojego najlepszego przyjaciela i wiedząc, że nic nie mogę zrobić, aby powstrzymać to wszystko; jej umysł był nastawiony.

I bez uścisku dłoni nasz okropny plan był w akcji i uruchomiliśmy go. Resztę popołudnia spędziliśmy tak normalnie, jak to możliwe, oglądając filmy, które mieliśmy zrobić, śmiejąc się i ciesząc się niewielką ilością życia, które nam pozostało, zarówno dotknięte strachem, jak i niechęcią do otaczającego nas świata, który tak bardzo nas zawiódł. W powietrzu unosiła się niezręczność, coś ciężkiego, co między śmiechem przypomniało nam, że wkrótce znajdziemy się sześć stóp pod ziemią, aby nigdy więcej nie cieszyć się niczym. Było w tym jednak coś tak spokojnego.



Pocałowała mnie, zanim wróciła do domu, do ostatniego pożegnania.

Tej nocy wyjąłem każdą butelkę na receptę z butelki i wrzuciłem do koktajlu samobójczego aprobaty na umywalce w łazience. Stałem tam przez chwilę, nerwowo trzęsąc stopami, zastanawiając się, czy Amelii już nie ma, czy też stała w łazience w tej chwili, o 7:30 wieczorem, wciąż żywa i zdrowa, czekając na wydarzenie pojawić się. W końcu mój mózg przestał się zastanawiać, a ostatnią rzeczą, o której mogłem myśleć, była powtarzająca się wiadomość: po prostu zrób to, po prostu zrób to, po prostu zakończ to teraz.

przejąć cytaty

A potem mój tata zapukał do drzwi łazienki.

„Kyle”? jego głos stał się ostry, ale podekscytowany, jakby przedarł się, mimo że zamek był mocno osadzony. „Kyle, musisz wyjść i to zobaczyć”!

„Trochę zajęty, tato” - odpowiedziałem, zastanawiając się, czy to nie ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek usłyszy ode mnie, a także trochę wkurzony wiedząc, że złamał mój trans przed czynem.

„Nie możesz być zbyt zajęty tym! Zostałeś przyjęty na studia!

jak długo trzeba czekać na faceta

Mój trans nagle ucichł jak uczucie, które odczuwasz, gdy zdajesz sobie sprawę, że skończył się najgorszy kac w twoim życiu. Nie czułem już klamry na kolanach ani przytłaczającego bicia mojego serca, teraz zastąpione jedynie uczuciem euforii jak spokój po burzy.

Otworzyłem drzwi i wybuchnąłem łzami, gdy chwyciłem w ręce nie do pomyślenia papier. Trzymał mnie przez całe życie, mówiąc: „Wiedziałem, że możesz to zrobić. W jakiś sposób, jakoś ”.

Zadzwonienie do komórki Amelii godzinę później nie przyniosło odpowiedzi. Dzwoniąc drugi raz pół godziny po tym zapytałem, czy jestem podejrzliwy. Nie mogłem spać tej nocy, zastanawiając się, kiedy dostanę telefon od dwojga płaczących rodziców, którzy chcieli odpowiedzi i zwrócili się do mnie o wskazówki. Dostałem odpowiedź o siódmej rano, tylko że pojawili się na mojej werandzie ze łzami i uściskami.

„Czy ona nawet nie zostawiła notatki?” - zapytałem, sprytnie unikając faktu, że powiedziała mi, że zamierza. Okropne poczucie winy zapadło mi w żołądek, ale usłyszałem ich słowa, aby usłyszeć, że „nic, co nie mógłbyś zrobić ani powiedzieć jej, niczego by nie zmieniło - to oczywiście droga, którą chciała obrać w swoim życiu”. Moi rodzice pocieszyli mnie, ale we wszystkim była pewna pustka. Poczucie, że nie powinienem być smutny i że była spokojna. Ale prosty fakt pozostał - odeszła beze mnie. Dałem jej odwagę z własną obietnicą zrobienia tego samego. Zrobiła to. A kiedy stało się to rzeczywistością w moich myślach, zastanawiałem się, czy nienawidziłaby mnie na zawsze, gdyby mogła zobaczyć, co zrobiłem.

Następny tydzień rozmów telefonicznych i ustaleń był dla mnie bardzo obcy i dziwna mieszanka - telefony od rodziny nieświadomej tego, co się wydarzyło, wzywające do pogratulowania mojej akceptacji na uczelni z „wreszcie, mimo że zajęło to tak długo”! przez śmiech, myśląc, że to najśmieszniejsza rzecz na świecie i naprawdę mnie rozweseli. Rozmowy od członków rodziny, którzy otrzymali wiadomość i chcieli mi powiedzieć, jak mi przykro. Zadzwonił do mnie mój brat, który nigdy nie poświęcił czasu na rok, aby przekazać mi nawet życzenia urodzinowe, który zadzwonił, aby wysłać kondolencje, a następnie potwierdzić, mówiąc, że słyszał o moim szczęściu. Przez cały czas czułem się winny. Gnijący, gnijący na mnie.

Nazywam się Kyle i prawie popełniłem samobójstwo, kiedy miałem siedemnaście lat - ale teraz mam dwadzieścia dwa lata, mam dyplom ukończenia szkoły wyższej i dziewczynę, która jest w ciąży z naszym pierwszym dzieckiem. Moje życie naprawdę połączyło się w najlepszy sposób po tym, jak myślałem, że nigdy nie będę w stanie przetrwać następnego dnia, więc uważałem się za jednego ze szczęśliwych… do tej pory, wiesz. Ponieważ wczoraj poszedłem do mojego starego domu, aby zobaczyć się z rodzicami i zebrać trochę starych mebli do sypialni, aby wprowadzić się do pokoju dziecinnego - mamy tylko trzy miesiące, a potem nasz piękny mały chłopiec zostanie przyniesiony na ten świat dwóm kochającym rodzice. Kiedy wepchnąłem go na górę i do jego sypialni, wyciągnąłem szufladę i nie spodziewałem się, że wiele znajdę, ale koperta została odepchnięta z tyłu, która była wyraźnie nieotwarta, a ciekawość zwyciężyła.

Wyciągnąłem go i rozszarpałem wściekle po rozpoznaniu jego nazwiska i pisma odręcznego na jego przedniej stronie, tak doskonale napisanych kropkowanym „ja”, jak zawsze używała.

Tam, na papierze do notatników, słowa wyróżniały się na mnie niechlujnym bazgrołem. „Nie wiedziałam, gdzie cię znaleźć, więc chciałam zostawić to dla ciebie. Obiecałeś mi swoje życie, ale poszedłem sam. Do zobaczenia wkrótce, najlepszy przyjacielu ”. Papier do notatników był bliznowany na wszystkich krawędziach, poczerniały i rozpadł się na kawałki. Nie było wątpliwości, skąd go wysłała.

Ale wiem, że wkrótce ją zobaczę.