Wiedzieliśmy, że to będzie trudne. ja wiedziałem, że to będzie trudne - ostrzegł mnie i wiedziałem. Jesteśmy za miesiąc i wiemy, że mieliśmy rację - to trudne.

Wciągnąłem dupę w zatłoczony, niedostatecznie wentylowany autobus Peter Pan, aby odwiedzić go na długi weekend - pięć nieprzyjemnych godzin z Williamstown do Port Authority. Powiedziałem rodzicom, że też wracam do domu, aby ich odwiedzić - myślę, że wiedzą, że gdyby nie on, zostałbym w szkole, aby uczyć się w trakcie studiów. Ale to miał być jego pierwszy weekend bez pracy, odkąd zaczął pracę, więc cholerne egzaminy: wsiadałem do autobusu, bez względu na to, jak ostro ten trener śmierdział moczem.

Jednak kiedy tu dotarłem, zostałem potrącony smutnym czekiem na rzeczywistość; w swojej pracy, kiedy jesteś jego typem, często kradnie to, co obiecuje ci niewiele wolności - był obsadzony i w końcu musiał spędzać mnóstwo weekendowych godzin. Oto jestem, siedzę na kanapie moich rodziców i piszę historię, o której nie myślałem, że dziś bym napisał, podczas gdy on gra. Nie jest pewien, kiedy to się skończy - na pewno nie zdąży na kolację, ale mam nadzieję, że przed 22:00. Dzisiaj jest sobota, przy okazji.



uległe historie niewolników

Wiedzieliśmy, że to będzie trudne. ja wiedziałem, że to będzie trudne - ostrzegł mnie i wiedziałem. Jesteśmy za miesiąc i wiemy, że mieliśmy rację - to trudne.

Byłem wprawdzie lekko załamany, kiedy dostarczył gównianą wiadomość. Pracuje bezbożnie, podczas gdy ja uczęszczam na maksymalnie 150 minut zajęć dziennie i regularnie budzę się po 11 rano - nasze harmonogramy są całkowicie niezsynchronizowane, i chociaż „rozmawiamy” codziennie, to po prostu: „rozmawiaj”. Cześć od niego podczas przerwy na kawę. Natychmiastowe „hej, co słychać”! ode mnie. Milcz przez kilka godzin. Kolejne „cześć” na kolacji - jego teksty są raczej sygnałem życia niż początkiem rozmowy. I nie obwiniam go - właśnie rozpoczął karierę, która wyczerpałaby jego ludzkość przez pierwsze kilka lat, a potem prawdopodobnie nadal; Nie oczekuję, że odłoży na bok swoją pracę, by wymienić ze mną słodkie rzeczy podczas 18-godzinnego dnia. Nigdy nie zrobiłem.

Nieuchronnie jednak rozczarowanie pochłania; kiedy powiedział mi, że nasz weekend już nie ma, początkowo nie pomyślałem: „W porządku, kochanie, rozumiem”. To irracjonalnie: „Um… pieprzyć cię, pieprzyć swoją pracę, pieprzyć to. Będę płakać w grubej wannie z Nutellą i planować ruiny amerykańskiego kapitalizmu, teraz ”.



Wiedzieliśmy, że to będzie trudne. ja wiedziałem, że to będzie trudne - ostrzegł mnie i wiedziałem. Jesteśmy za miesiąc i wiemy, że mieliśmy rację - to trudne.

porady dla 18-latka

Oto wielki paradoks tej gównianej próby: ostry pracoholizm utrudnia nasz związek na milion sposobów, ale objawy - ambicja, energia, pracowitość, pewność siebie - to jedne z wielu powodów, dla których go kocham. To inteligentny, zmotywowany, zmotywowany facet; wie, czego chce i jest szczęśliwy, że może się spocić po dwudziestce, by to zdobyć.

I ja miłość to o nim.



I jestem z niego dumny - gdybym ujawnił jego pracę, byłbyś pod wrażeniem. Wszyscy są pod wrażeniem. Jest gładko ogolonym, niestrudzonym dzieciakiem, jakiego większość rodziców marzy. I on kocha jego praca też - to najlepsza część. On naprawdę to uwielbia. A on rzadko - i mam na myśli rzadko-karża się o cenę. Ostatecznie ja też kocham jego pracę. Ponieważ go kocham, a on to uwielbia - i nie byłby tym samym facetem, gdyby tego nie zrobił.

Wiedzieliśmy, że to będzie trudne. ja wiedziałem, że to będzie trudne - ostrzegł mnie i wiedziałem. Jesteśmy za miesiąc i wiemy, że mieliśmy rację - to trudne.

Ale nikt nigdy nie powiedział mi, że relacje są łatwe.